Jeżdżąc pomiędzy jednym a drugim projektem ścieżkowym trafiliśmy ostatnio do Nowej Soli. Wiedzieliśmy, że jest tam super tor BMX Racing i asfaltowy pumptrack, więc ciekawość zawodowa nas zmusiła do wyciągnięcia rowerów z aut i sprawdzenia, czy to aby na pewno prawda. Plotki się potwierdziły, ale zaskoczyło nas wszystko dookoła toru i pumpa, czyli Nadodrzański Park Rekreacyjny. Niejedno miasto może pozazdrościć obiektu o tak szerokiej ofercie dla miłośników aktywnego wypoczynku.
Park jest położony pomiędzy centrum miasta i Odrą. Dzięki temu jest tam spokojnie, a jednocześnie blisko wszystkiego – do centrum jest zaledwie kilometr, a do odleglejszych części miasta nie dalej niż 3 km. Na jego terenie jest kilka zbiorników wodnych, co nadaje założeniu niepowtarzalny klimat i umożliwia działanie takich atrakcji jak WakePark. Nie ma dużo innych miejsc w polskich miastach, gdzie można spróbować swoich sił z wakeboardingiem.
WakePark to nie jedyna z atrakcji. Jest ich tyle, że nie jestem pewna czy wymienię wszystkie. Dla miłośników szeroko pojętego wspinania mamy tu bouldery, park linowy z czterema trasami (każda o innym poziomie trudności) i street workout park. Najmłodsi na pewno z chęcią odwiedzą Park Krasnala, którym rządzi Soluś – największy krasnal na świecie (wg księgi rekordów Guinnessa). Spokojniejsi parkowicze mogą pograć w minigolfa, albo po prostu posiedzieć z wędką (lub nawet bez) w Wodnym Świecie. Natomiast rowerzyści mają z czego wybierać: tor BMX, pumptrack, skatepark, Bike Trails. W skrócie – jest na czym poszaleć.
Toru BMX w Nowej Soli fanom BMX Racing nie trzeba przedstawiać. Otwarty w 2014 roku jest największym i podobno najlepszym torem tego typu w Polsce. Spełnia normy olimpijskie, ma przy sobie infrastrukturę niezbędną do organizacji imprez, przez co wielokrotnie służył jako arena Mistrzostw Polski i Pucharu Polski. Powstawał w dosyć nieszablonowy sposób, a mianowicie w ramach robót publicznych. Oczywiście nad wszystkim czuwali nasi dobrzy znajomi z BT Projekt, odpowiedzialni za projekt i założenia. Z ciekawostek do jego budowy posłużyło m.in. 70 ton gruzu z remontu dróg i chodników w mieście. I trzeba przyznać, że było to zdecydowanie najlepsze gruzowisko, po jakim jeździliśmy. Łatwo nie było, napociliśmy się strasznie, ale zabawa z mieszczeniem naszych endurówek w BMX-owe wybicia była przednia. Życie na krawędzi.
Przez skatepark tylko przejechaliśmy (żeby naszymi maszynami losu nie kusić za bardzo) i kontynuowaliśmy testowanie na pumptracku. Ten też zapisał się w kartach historii – jako pierwszy asfaltowy pumptrack w Polsce. Zaprojektowany przez BT Projekt ma symetryczny plan, umożliwiający ściganie się w formie dualu. Były to pierwsze ich próby z asfaltem i nie byli całkowicie zadowoleni z efektu. Przy kolejnych realizacjach (Wrocław, Polkowice, Nowy Sącz) garby zrobili dłuższe, mniej strome, przez co jazda po nich była mniej męcząca i ułatwiała korzystanie użytkownikom np. na rolkach. Rozumiemy to, ale trzeba przyznać, że nam bardzo przypadł do gustu właśnie zmuszający do ciężkiej pracy pumptrack w Nowej Soli. Zabawy na nim mieliśmy dużo, zwłaszcza że plan umożliwiał kreatywność w wybieraniu linii – każde kółko można było pojechać trochę inaczej niż poprzednie. Dokładnie taki pumptrack przy sieci singletracków to spełnienie marzeń miłośników MTB.
Na pumptracku poznaliśmy lokalesa Błażeja, który nas zgarnął na świeżo otwarte (oficjalnie jakieś dwa weekendy przed naszą wizytą) Bike Trails. Są to cztery 250-metrowe, połączone ze sobą linie o różnych poziomach trudności. Dwie z nich są łatwe i można je nazwać singletrackami – pełno na nich niskich, obłych garbów, które można przepompować lub przeskoczyć. Na lini średnio trudnej pojawiają się już dirtowe hopy, które na linii trudnej mają dodatkowo gapy. Traski powstały dzięki wizji Macieja Chmiela, wspieranego znowu ekipą z robót publicznych. To się nazywa dobre wykorzystanie dostępnej siły roboczej dla polepszenia warunków życia społeczeństwa. Nowa Sól rulez. Nawet zmęczeni nie darowaliśmy sobie paru rundek, zwłaszcza że Błażej zarażał energią odreagowywania siedzenia przez pół dnia w szkole.
Ogólnie Nadodrzański Park Rekreacyjny w Nowej Soli zdecydowanie polecamy, zwłaszcza rowerowo (nawet na góralu jest gdzie pośmigać). Panuje tu przyjemna atmosfera i naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie. Atrakcje sąsiadują ze sobą, dzięki czemu można wspólnie spędzać czas ze znajomymi o innych zainteresowaniach. Brakuje może miejsca do samotnej kontemplacji, ale w końcu jesteśmy prawie w centrum miasta – o samotność trudno. Zresztą tak dużo różnorodnych aktywności dodatkowo mobilizuje odwiedzających park do ruchu. Naszym zdaniem założenie w tym stylu powinno być w każdym mieście – dla zdrowia i szczęścia mieszkańców.
Na koniec możecie zobaczyć filmiki przedstawiające tor BMX i pumptrack: