Ponoć to piosenka jest dobra na wszystko. Owszem, ale jeśli chodzi ćwiczenie techniki jazdy na rowerze to jeszcze lepszy od piosenki jest pumptrack.
Najpierw krótka definicja dla tych, którzy nie mieli okazji poznać idei pumptracka. W dużym skrócie pumptrack to specjalny tor na którym możemy nabierać prędkości i jeździć w kółko bez pedałowania. Wykorzystujemy do tego celu technikę pompowania, czyli odciążanie i dociążanie roweru poprzez odpowiednią pracę ciałem, tak aby możliwie lekko wjeżdżać na garby i szybko z nich zjeżdżać.
Pewnie niektórzy z Was zastanawiają się, co ma jazda w kółko po asfaltowych lub ziemnych muldach do jazdy w terenie? Właśnie ma i to na prawdę sporo. Najważniejsze jest to, że daje mnóstwo frajdy. Właściwie jest to już wystarczający powód aby spróbować swoich sił na pumtpracku. Jednak poprzez pompowanie możemy wypracować dużo więcej niż ogromną porcję (dawkę) endorfin.
- pumptrack wymusza na nas pracę całym ciałem podczas jazdy na rowerze, z użyciem całego zakresu ruchu naszych nóg i ramion. Wystarczy kilka godzin na pumptracku aby przestać jeździć jakbyśmy połknęli kij od szczotki.
- Poznajemy na czym polega aktywna jazda, w której to my decydujemy co robimy na rowerze. Po jeździe na pumpie bierne zwożenie się na rowerze niczym worek kartofli nie będzie już dla nas.
- Dobry pumptrack ani przez moment nie jest płaski. Cały czas jedziemy na przemian góra, dół. Nic nie zdziałamy jeśli nie będziemy trzymać idealnej pozycji, cały czas korygując nasze ustawienie na rowerze aby pozostać w tzw. pozycji równowagi.
- Pumptrack to również zakręty, naprawdę dużo zakrętów. Kilkanaście, kilkadziesiąt kółek na pumpie i będziesz skręcać niczym sportowy samochód z przeciążeniem 2g.
- Pumptrack to równie idealnie kontrolowane środowisko, na którym po zrobieniu kilku kółek nic nas nie zaskoczy. Dzięki temu możemy się uczyć nie trzymać palców na klamkach hamulcowych “na wszelki wypadek” oraz patrzyć (patrzeć) możliwie daleko do przodu, daleko w zakręt, dwa zakręty do przodu, trzy zakręty do przodu… (niby obie formy poprawne ale patrzeć jakoś tak lepiej brzmi)
Wszystko to ćwiczy nasze odruchy, które przekładają się na dużo lepszą i pewniejszą jazdę w terenie. Zaczynamy wykorzystywać cały zakres nóg i rąk do amortyzacji ogromnych kamieni, patrzymy daleko wypatrując korzeni do pompowania i skakania, nie hamujemy w idiotyczny sposób, a na samą myśl o zakrętach zaczynamy się uśmiechać.
Jest niestety jeden haczyk w tym wszystkim. Aby tak się stało, musimy pompować na pumptracku poprawnie technicznie!
- Musisz mieć dobrą pozycję wyjściową. Łokcie mocno ugięte i szeroko, kolana lekko ugięte, pięty w dół, cały ciężar ciała spoczywa na pedałach (pozycja równowagi).
- Wykorzystaj cały zakres rąk i nóg. Pracuj NOGAMI! W nogach masz najwięcej siły, wykorzystają ją! Zamiast wypychać biodra, uginaj i prostuj nogi w kolanach.
- Pracuj góra-dół. Zapomnij o bujaniu się na koniu na biegunach lub wypychaniu roweru niczym szosowiec na finiszu.
- Pompuj w zakrętach. Zakręt, to właściwie taka mulda, tylko pochylona.
- Patrz daleko do przodu i na pewno nie hamuj (czyt. nie trzymaj palców na klamkach hamulcowych).
Oczywiście jeśli chcesz poćwiczyć jazdę na pumptracku pod naszym czujnym okiem to zapraszamy na szkolenia techniki jazdy. Mamy w naszym kalendarzu specjalistyczne szkolenie poświęcone tylko pompowaniu i skakaniu. Możesz się też umówić z nami na pumptracku w ramach szkoleń indywidualnych.